,,Jeśli któregoś dnia ktoś zarzuci Ci, że Twoja praca nie jest profesjonalna powiedz sobie, że Arkę Noego zbudowali amatorzy, a Titanic'a profesjonaliści ... .,,


,,WYSZŁO TROCHĘ INACZEJ NIŻ MYŚLAŁEM ALE ZAWSZE WYSZŁO.,,

(A.A. Milne - ,,Kubuś Puchatek,,)

wtorek, 27 listopada 2012

Sukienka ...

Zanim choinkę dokończę pokażę coś mnie w tamtym roku w ,,głęboki dół,, wpakowało:)
Post na temat tej sukienki już był na moim przemyśleniowym w tamtym roku.
Dlaczego znowu o niej piszę?
Bo mi już dawno minęły wszystkie negatywne odczucia z pracą nad nią związane.
W krótkim skrócie:
1.Zrobienie czegoś w rodzaju ,,cwitra-bazy,, do sukienki ślubnej proponuje mi Pani Agnieszka.
2.Po zapoznaniu się z sukienką wg której miałam dziergać podejmuję decyzję ... wchodzę w to.
3.Spotkanie z przyszłą młodą panią ... tutaj mogłam się wycofać ... wyskakują nagle zmiany w sukience, dochodzą też rękawki.
4.Poszukiwanie odpowiedniej włóczki ... niestety w żadnej pasmanterii w okolicy ani w żadnej w mieście wojewódzkim nie ma bielusieńkiej, miękkiej i nierozciągającej się po praniu włóczki.
5.Pasmanteria wysyłkowa została ... kupowanie na wyczucie to ,,kupowanie kota w worku,,.


6.Wybór odpowiedniego wzoru (zapomniałam dodać, że sukienka na drutach miała być robiona) ... najpierw padło na ,,różyczkę,, ale nie dałabym rady tych wszystkich krzywizn zrobić. Wybieram w końcu ścieg ryżowy ... katastrofa!!!


7.Dziergam i pruję bo ciągle coś nie tak wychodzi  a czas ucieka  ...
8.Udaje mi się w końcu plecy do wykroju szyi zrobić ale przy zamykaniu oczek jedno leci w dół ... nie daje się tego naprawić.
9.Załamanie ... czas ucieka.
10.Idę do pewnej Pani wprawionej w takich robótkach ... proponuję by zrobiła sukienkę albo mi poradziła. Wychodzę od niej podbudowana bo słyszę że ... że ona nie poradziłaby sobie z tym fantem :)
11.Podejmuję pierwszą decyzję - robię ale szydełkiem! Wybór pada na TAKI wzór (który przerobiłam - ,,kulki ważne,,) ... strzał w dziesiątkę! 
Tylko te ,,kulki,, potem po nocach mi się śnią:)
12.Decyzja druga - jadę do Pani Agnieszki i mówię ,,Albo mnie pani oskarża o niewywiązanie się z roboty albo szukamy gdzie błąd robię i zaczynam od początku,,:) Okazuje się, że krzywizny muszą być bo ... zresztą, nieważne ... krzywizny ważne:)
13.Obliczanie, szydełkowanie, przymierzanie, podpruwanie, szydełkowanie .... itd. itp.
14.Nareszcie ..... 


14.Wrażenia młodej pani po przymiarce - 
Pani Danusiu 
Gora sukienki wyszla przepieknie!!!! Wielkie dzieki za wlozony trud i ciezka prace. Efekt koncowy powinien byc oszalamiajacy. Raz jeszcze gratuluje orgomnego talentu!!

15.Teraz rękawki ... tutaj trzeba się nakombinować!!!


16.Jeden rękawek gotowy ... kończy się włóczka (kulki dużo zżerają)!
17.Zamawiam profilaktycznie więcej motków, włóczka przychodzi, robię drugi rękaw ... okazuje się, że taka sama ale o ton jaśniejsza biel czyli nie taka sama!


18.Robię ,,trzeci rękaw,, z jaśniejszej włóczki (innego wyjścia nie ma).
19.Z powodu rękawków przesuwam wyjazd w Bieszczady o tydzień ... oddaję to co do mnie należało i czekam na zapłatę.
20.No cóż ... zapłata ... bez komentarza:)

Było minęło ... mam nauczkę by nie wchodzić w takie projekty.


Pozostał jeszcze malutki niesmak i ... i dzika satysfakcja, że sobie świetnie poradziłam:)

9 komentarzy:

  1. Ale jak to Danusiu? Tyle roboty i ktos pewnie stwierdzil ze marne grosze sie naleza a Ty godziny nad robotka spedzilas.....Ale powiem Ci ze kieca wymiata!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daga,dziękuję! Do mnie należało udzierganie tego ,,sweterka,, a resztę ktoś inny robił ... właściwie to moja praca była chyba najważniejsza:) Nie policzyłam za pracę dużo ... przyzwoitą cenę podałam (chociaż to suknie ślubna) ale tyle niestety nie dostałam. Było minęło ... po napisaniu tego posta niesmak gdzieś zniknął ... dzika satysfakcja pozostała:):):)

      Usuń
    2. Doskonale rozumiem, czasami jak slysze skoro materialy kosztuja tyle to dlaczego tyle chcesz? Najbardziej mnie wkurzaja ludzie ktorzy mysla ze bede cos robic w miedzyczasie po znajomosci i to najlepiej za pol darmo, a jak mi ktos mowi ze w chinskim sklepie jest taniej.... to koncze dyskusje. Sweterek jest super i kosztowal wiele pracy. Dlatego ja sie wycwanilam i czasami biore pieniazki z gory. Czlowiek uczy sie niestety na wlasnych bledach

      Usuń
  2. Danusiu gratuluje cierpliwosci (ja juz niestety jej nie mam).
    Satysfakcja rzecz bezcenna ,a zaplate zostawiam bez komentarza.
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak to jest... Ludzie nie biorą pod uwagę poświęconego czasu tylko ewentualny koszt materiału. Ważne że masz z czego być dumna :) Podołałaś i wyszło przepięknie :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Wykonałaś wspaniałą pracę,sukienka bardzo atrakcyjna głównie dzięki Tobie i to naprawdę przykre co Cię spotkało,rozumiem to doskonale bo mam wiele np.uszytych przeze mnie rzeczy nie zapłaconych choć już lata minęły:))

    OdpowiedzUsuń
  5. "Sweterek " jak to nazwałaś prezentował się wspaniale - kupa wspaniałej roboty - widząc ten post myślałam że w końcu wyszłaś na swoje - ale są "ludzie" i ludzie - pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Sukienka rewelacja - wspaniale wykonałaś zadanie.
    Jednak, kiedy doszłam do p. 20 i przeczytałam - gorzko się uśmiechnęłam. No nie wchodzi się w takie i żadne projekty bez wstępnego określenia - za ile. Dlaczego ludziska u nas nie cenią cudzej pracy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Baza sukienki jest fantastyczna. Co do wyceny "prac ręcznych" to niestety polska smutna rzeczywistość:(

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz ... cieszę się, że czasami mnie odwiedzasz ... wybacz jeżeli nie odpowiem od razu ... nie wyrabiam ostatnio, pogubiłam się troszeczkę;(