Zanim pokażę co ,,z potrzeby chwili,, zrobiłam chciałam przeprosić, że sporadycznie komentarze piszę, chciałam przeprosić, że jak już coś napiszę to nie tam gdzie trzeba, chciałam przeprosić, że ....... itd. itp.
No cóż, jestem ciągle niewyspana, jestem notorycznie zmęczona a tym samym jestem wku****a na sytuację, która już od jakiegoś czasu trwa (lepiej nie będzie - to nie żale, to tylko fakty) .....
Powoli ,,wypadam z gry,, choć jeszcze ,,brzytwy się trzymam,, .....
W tym roku odpuściłam sobie robienie prezentów, prezencików i kartek ...... nie wyrabiam po prostu.
Ta ,,brzytwa,, której się trzymam to są zrywy ..... i dobrze, że są takie potrzeby chwili i ,,muszę bo inaczej się uduszę,, - bez tego odpuściłabym sobie całkowicie. Jeżeli już coś robię to tylko mogę ciemną nocką robić. Wiem, wiem, nie muszę się tłumaczyć ..... po prostu naświetlam sytuację :)
Na szczęście poczucie humoru mnie jeszcze nie opuściło ...... już kiedyś miałam ,,nogi w cemencie (a głowa była w chmurach),, więc będzie dobrze :)
A teraz przenosimy się w inny świat, twórczy świat. Travel journal w świątecznym opakowaniu i pudełko na podgrzewacze zapachowe. Trochę, a może i więcej niż trochę przesadziłam z użyciem pasty śniegowej.
Chciałam pudełko mchem wyłożyć ale grzybami pachnie (jak to mech). Użyłam sizalu. Tak na marginesie - ta paka mchu w Actionie kupiona za około 5 zł. Cieszę się, że udało mi się te dwie rzeczy dokończyć przed czasem. Jeszcze jedno czeka na dokończenie (tylko napisy trzeba przykleić) ale to już w innym poście.
Przyjemnego weekendu życzę .....
Danuśku, myślę, że nie musisz się tłumaczyć - kto mądry i wrażliwy, ten zrozumie, a kto nie, to... jego problem:) Dobrze, że pomimo nóg w cemencie masz odskocznię w postaci rękodzieła. Te Twoje małe formy są wyjątkowe i bardzo lubię je oglądać.
OdpowiedzUsuńA mech faktycznie pachnie grzybami:)
Ściskam mocno.
Pudełeczko jest super:) Bardzo , ale to bardzo podoba mi się ten notes :)
OdpowiedzUsuń