Post o czerwonym jabłuszku miał być (na gorąco) w czwartek napisany. Właściwie to miał być post o dawaniu prezentów, post o ich zapakowaniu, o tym jak sprawić komuś przyjemność małym drobiazgiem w ładnej oprawie. Można przecież obdarować kogoś drogim prezentem ale niechlujnie podanym np. w zmiętej reklamówce czy woreczku foliowym. Można komuś drobiazg podarować w ręcznie zrobionym pudełku czy ładnie ozdobionej torebce.
Odkąd pamiętam lubiłam to co komuś dawałam ładnie zapakować (celofan, ładna torebka itd. itp.) ale kiedy sama dostałam ,,prezent,, wrzucony do reklamówki (takiego potraktowania się nie spodziewałam) ,,uczuliłam się,, do przesady na ,,sztukę dawania,, czego przykładem jest to jabłko :)
Na szczęście to pozytywna ,,przypadłość,, ..... no co, lubię to co daję ,,podawać na tacy,, :)
Jabłko z tegorocznych zbiorów. Jabłonka pierwszy raz rodziła. Pięć dużych, zdrowych jabłek miała.
Wczoraj kartkę zrobiłam. Testowałam nowy wykrojnik.
Ładnie wycina.
Tak podanego jabłuszka jeszcze nie widziałam. Podziwiam Danusiu, bo tym sposobem drobna niespodzianka nabiera wielkiej mocy. Śliczna karteczka. Pozdrawiam cieplutko!:)
OdpowiedzUsuńmasz całkowitą racje Danusiu- wystarczy drobiazg, ale ubrany jak najcenniejszy skarb przynosi o wiele więcej radości niż drogi prezent w byle jakiej oprawie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Danusiu, jabłuszko tak pięknie podane smakuje na pewno dwa razy lepiej. I jaka śliczna ptasia karteczka.
OdpowiedzUsuńUściski.
Piękna karteczka jest już u mnie Bardzo dziękuje
OdpowiedzUsuńCieszę się Basiu, że dotarła ...
Usuń