No i jest druga okładka ... z żółtymi różami (poprzednia z lawendą).
Robienie czegoś takiego to nie lada wyzwanie ... na razie eksperymentuję.
Tył oczywiście ,,płaski,, a przód okładki to szerokie pole do popisu.
Przyjemnie się pracuje z roślinami ..... te róże rok zasuszone wisiały na lustrze i przeszkadzały.
Oczywiście żeby je można przykleić żelazka użyłam ....... prasował ktoś kiedy rośliny? Bo ja ostatnio często:)
Media to to co pod ręką - bejce, lakier do paznokci, farbki żelowe, duuuużo wikolu a na koniec lakier bezbarwny. Koronki, papier pakunkowy, jakieś ścinki itd.
A taki efekt końcowy ...
Kilka zdjęć w trakcie roboty ...
Kilka zbliżeń gotowego ...
Będę następne okładki ....
A tę zgłaszam na wyzwanie u Skrapujących Polek bo moja praca ma wypukłości (i to jeszcze jakie!). Nie wiem czy przejdzie bo za mało fioletu ... (z ostatniej chwili - zatwierdzili!!! przeszło:))
Jeszcze jedno wyzwanie ale ............ a może zdążę?
Jak pozałatwiam pewne ,,nie cierpiące zwłoki,, to zabiorę się za robotę:)
Miłego dnia całego .....