Trzecia lekcja ,,Miejsce moich marzeń,, odrobiona (przypominam, że biorę udział w kursie na SCRAPCRAFT)
Tym razem nie bardzo mi ta robota szła .... po pierwsze brak odpowiednich mediów, po drugie brak odpowiednich narzędzi, po trzecie ..... jakoś sobie dałam radę ale brak ,,profesjonalnych,, jednak namacalnie odczuwalny (kartka od tych zastępczych mi się pofalowała i taka ciężka zrobiła), wizualnie chyba wszystko w porządku:)
Gotowe lekcje wklejam do mojego zeszytu, którego tak dziwnie nazwałam:)
Miejsce moich marzeń stałe odkąd tam pierwszy raz pojechałam - Bieszczady
Na tej kartce mogłam umieścić moje marzenie, moje uczucia ...... :)
A to moje domowe narzędzia i domowe madia ..... na zdjęciu powinny być jeszcze stare plakatówki ... używam też białej farby akrylowej, wikolu i .... i tego co mam pod ręką, nawet starych barwników do kremu:)
Cieszę się, że odważyłam się na udział w tym projekcie ....... dla mnie to nowe, wspaniałe doświadczenie ... to świetna zabawa!
Trochę mam trudności ze zrozumieniem tekstu (tłumacz ,,durnie,, przekłada,,) dlatego mogą się pomyłki w interpretacji zdarzyć.
Staram się robić mniej więcej tak jak na filmiku ale po swojemu.