,,Ale myślę, że niegrzecznie jest używać tego samego projektu, który kiedyś wymyśliłem, jako twojego własnego i mieć absolutną pewność, że nie ma w tym nic złego!,, (tłumacz Google przekładał)
Czy to moja wina, że jestem ,,zdolna bestia,, i potrafię na podstawie zdjęć coś zrobić? Czy to moja wina, że ktoś nie czyta uważnie co piszę tylko oskarża? Dziewczyna znowu się mnie czepia, że jej projekt używam jako swój. Może chodzi o to, że schematu od niej nie kupiłam tylko ,,bezczelnie,, na podstawie zdjęć zrobiłam? TUTAJ post z konikiem morskim. Jednego tylko zrobiłam, więcej ich nie będzie bo z każdego zwierzątka tylko jeden egzemplarz, robienie drugiego jest dla mnie nudne! W poście jest wyraźnie zaznaczone, że autorką konika jest Nnattalli! Gdyby ktoś chciał zrobić konika morskiego niech lepiej kupi schemat (8,61 USD około 44,77 zł).
Kiedyś zrobiłam pająka na podstawie żaby. Na podstawie moich zdjęć dużo Dziewczyn wydziergało podobne pająki. Niektóre mnie pytały, niektóre ,,bez mojej wiedzy,, sobie robiły. Nie mam o to pretensji. Mój pająk był inspiracją. Wszystkie pająki, które ,,rozlazły się po świecie,, powstały po moim poście, po 21 października 2013-tego roku. Jednak ktoś na podstawie mojego pająka rozpisał schemat i go sprzedaje - to mnie mocno wkurzyło. W końcu machnęłam na to ręką no bo co mogę innego zrobić. TUTAJ można zobaczyć ile kosztują schematy i gotowe wyroby (czy pająk szydełkowy za 831,51 zł to nie lekka przesada? A może jednak normalność?) :)
Pierwszy raz ,,czytałam,, ze zdjęcia jak czapkę zrobić. Liczyłam słupki, półsłupki, kombinowałam żeby wyszło (było to ponad 12 lat wstecz). Schematy rozpisałam i czapki sobie, córce, wnuczkom robiłam.


Schematami się podzieliłam mimo, że ,,się namęczyłam,, zanim doszłam do takiego ,,w sam raz,,. Niektóre moje prace od dawna ,,szwendają się,, po świecie bez wskazania, że to ja jestem autorką. Tak jest z dzwonkiem, butelkami i wielu innymi.
To miłe jeżeli ktoś się zainspiruje ale ..... bardziej miłe jeżeli napisze skąd inspiracja. Mój blog jest naszpikowany odnośnikami, filmikami, wyjaśnieniami skąd skąd, od kogo się zainspirowałam a mimo to mi się obrywa jak w przypadku konika morskiego (patrz początek posta). Wskazanie skąd inspiracja, krótka notka w temacie należy się autorowi (jest takim jakby podziękowaniem, że mogliśmy zainspirować się jego projektem).
Już nie jestem taka ,,chętna,, w dzieleniu się moimi pomysłami jak kiedyś. Za dużo przykrych doświadczeń było. Mój pomysł (około 2008 roku) z barankiem na kartce wielkanocnej wykorzystany przez kogoś w masowej ,,produkcji,, (toczka w toczkę jak mój układ na kartce ... robiłam wtedy z tego co miałam a niewiele tego było) pomógł mi stać się zołzą ;)
Może na tym poprzestanę, mam sporo problemów (dlatego mnie tak mało w świecie blogowym), dodatkowych mi nie trzeba.
Miłego tygodnia całego .....