Z potrzeby chwili złapałam za druty. Wpadła mi w ręce niedokończona robótka - długi i szeroki pas zrobiony na maszynie dziewiarskiej. Właśnie pod szyją wykańczam ... co dalej z tym zrobię jeszcze nie wiem:)
Jakość zdjęcia do d**y bo nie dość, że czarna włóczka to robione w pochmurny dzień.
Papierowa wiklina to nie moja działka ... ,,upletłam,, kiedyś dwa koszyczki i na tym się skończyło.
O pomoc w zrobieniu osłonki na butelkę poprosiłam Tereskę, która całą robotę za mnie wykonała. Jedynie jeden bok uchwytu plotłam (wiem, że inni przede mną już to wymyślili ale ... ale z potrzeby chwili zasugerowałam, że tak można uchwyt zrobić) no i w domu go dokończyłam. Jedna osłonka splotem ósemkowym a druga jakimś innym robiona. Bardzo szybko się je robi ... oczywiście jak się ma wprawę tak jak Tereska (zapraszam na jej blog:))
cd. nastąpi (zanim farby czy bejce i lakiery powysychają to trochę to potrwa)
Miłej, pełnej energii reszty niedzieli ...
Fajny ten dianinowy kawalek, widze ze cieple ponczo moze z tego byc. A oslonka na buteleczke tez niczego sobie czekam az wyschnie i zobacze jak bedzie wygladac ostatecznie.
OdpowiedzUsuńNiestety ponczo odłożone na ,,spokojniejszy czas,,;(
UsuńOsłonka na butelkę gotowa ale ... się skurczyła trochę:) Nad butelką jeszcze siedzę, będzie osobno a do osłonki inną włożę ...
Piękne te osłonki wiklinowe! Nie umiem tego skośnego splotu, a bardzo mi się podoba. Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuń