Pierwszy kwiatek, trochę taki nijaki ale ....... ale mój:)
Jeszcze nie wiem co z nim zrobię ... może broszkę, może wykorzystam do naszyjnika a może jeszcze do czegoś innego.
Piątkowe popołudnie spędziłam na Warsztatach Filcowania w Piwnicy na Dachu.
Mój kwiatek miał być zupełnie inny ....
U mnie to normalne, że efekt końcowy różni się od projektu:)
Co innego oglądać filmik instruktażowy a co innego być w środku wydarzenia.
Filcowanie wciąga ..... mam już plan na pewien projekt. Niestety materiał do filcowania jest trochę drogi dla mnie dlatego to co mam w planie zrobić nie będzie filcowaniem ale recyklingiem czegoś tam z dodatkiem ,,odrobinki,, czesanki.
Witam :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze za Tobą - pierwszy krok... teraz będziesz się tylko doskonalić w nowej technice :)
Witaj Violka:) Pomacałam co i jak z czym się robi - te trochę wiadomości na początek wystarczy. Niestety nieprędko nastąpi to doskonalenie bo ... bo chwilowo od kupna materiału pilniejsze potrzeby są. (U nas w pasmanterii jest czesanka ale nie opłaca się większych ilości kupować - zbyt drogo wychodzi:))
UsuńDanusiu wyszło super! Czekam na kolejne kwiatki i inne niespodzianki:)
OdpowiedzUsuńMoja pierwsza próba filcowania na mokro zdecydowanie nie nadawała się do pokazywania... stwierdziłam, że wolę na sucho:) ale cóż, może jednak kiedyś spróbuję jeszcze raz...
Oj to się trochę Sylwiu naczekasz:) Nieprędko następny kwiatek zrobię ... powód - chwilowy brak środków;( A czy mój kwiatek nadaje się do pokazania? No nie bardzo bo jest taki nijaki i kolory nie te na zdjęciu wyszły ale pokazałam moją uciechę, że go zrobiłam:) Na sucho nie próbowałam, czuję to w kościach, że jak filcować to tylko na mokro (no bo to taplanie, gniecenie, miętoszenie itp. itd. jest fajne:))
Usuń