,,Jeśli któregoś dnia ktoś zarzuci Ci, że Twoja praca nie jest profesjonalna powiedz sobie, że Arkę Noego zbudowali amatorzy, a Titanic'a profesjonaliści ... .,,


,,WYSZŁO TROCHĘ INACZEJ NIŻ MYŚLAŁEM ALE ZAWSZE WYSZŁO.,,

(A.A. Milne - ,,Kubuś Puchatek,,)

wtorek, 17 września 2019

Wtorkowe perełki (szal) .....

Szal zaczęty w 2009-tym a skończony w styczniu 2010-tego roku. 
,,Chrzest bojowy,, szala miał miejsce w Bieszczadach. 
Pierwszy raz (i ostatni) robiłam coś z drogiej włóczki, z kaszmiru. Szal był mięciutki, przytulaśny, leciutki, cieplutki do momentu kiedy ... wyprałam go w pralce. To nic, że ,,pranie ręczne,, nastawiłam ... nie wiem dlaczego mnie wtedy ,,zaćmiło,,. 


Szal nosiłam na różne sposoby aż do momentu, kiedy w praniu się skurczył, nieco zesztywniał ... no cóż :(


Zdjęcia podpisane starym nickiem, z bloga pierwszego lub galerii wzięte ... wstawione bez poprawek.

6 komentarzy:

  1. Szala szkoda bo ładny ale tak to już jest ,ze czasem człowieka coś omami.Ja ostatnio zniszczyłam fajny,duży szklany słój znaleziony na pchlim targu,wyparzyłam go wrzątkiem no i oczywiście pękł a przecież wiedziałam,ze pęknie:)).

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale śliczny! I te małe kwiatuszki tak pięknie go zdobią.
    W zeszłym toku brat wyprał w pralce wełniany sweter, który się mocno skurczył... i dzięki temu stałam się jego posiadaczką:)
    Uściski.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepiękny jest Danusiu. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. cudny był :) szkoda, że się skurczył...

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak czasem bywa, że cos idzie nie tak, ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Kup włóczkę i sklonuj to piękne dzieło. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. szal cudowny! aż bym przygarnęła taki zielony, o to to to :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz ... cieszę się, że czasami mnie odwiedzasz ... wybacz jeżeli nie odpowiem od razu ... nie wyrabiam ostatnio, pogubiłam się troszeczkę;(