Musiałam, kiedy obejrzałam ,,lajwa,, Moniki na Stamperii ..... po prostu musiałam i zaczęłam :) Na razie ,,wkłady,, do okładki ..... to właśnie o miękką okładkę chodzi. Mam zaczęty pierwszy, jeszcze drugi a może i trzeci zrobię. Koperty uszkodzone, kartki ze starej książki, klej a potem hulaj dusza. Tym razem Junk journal (w etykietach ,,Dziennik śmieciowy,,) będzie nietypowy bo idący w stronę Art journala. Jako że z kopert będzie kilka kieszonek. Powoli, bez zbędnego pośpiechu będę sobie nad nim/z nim pracować.
Kto ,,siedzi,, w Junk journalach wie, że potrzebne są dodatki do niego. Tym razem wykorzystałam białe paski papieru i zrobiłam coś takiego (to do innego junka będzie). Oczywiście kieszonka musi być ... obowiązkowo :) Może jeszcze jakiś ślad ciekawym stempelkiem zostawię .....
A to nowa zabawka - ,,żelatynowa żelka ...... oryginalna płytka jest droga. Najpierw muszę się przekonać czy ta zabawa mi się aż tak spodoba, że zdecyduję się (kiedyś) zainwestować w oryginał. Dlatego sama sobie zrobiłam do spróbowania. Taki erzac o wymiarach 6x9 cala. Wysokość płytki 0,7 cala więc nie taka gruba jak się na zdjęciu wydaje :)
Jutro piątek więc przyjemnego weekendu Wszystkim do mojego Archiwum zaglądającym życzę ..... przyjemnego, twórczego i cieplejszego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twój komentarz ... cieszę się, że czasami mnie odwiedzasz ... wybacz jeżeli nie odpowiem od razu ... nie wyrabiam ostatnio, pogubiłam się troszeczkę;(