Chyba już kiedyś pokazywałam ale nieskończona była. Okładka pierwszego Art Journala actionowego w końcu się doczekała zabezpieczenia lakierem bezbarwnym. Róże prawdziwe - zasuszone i przeprasowane żelazkiem :)
Drugi czeka w kolejce. Za kolejne zabiorę się jak je wpisami zapełnię a to trochę potrwa.
Kiedyś najpierw okładki ozdabiałam ale robienie wpisów było trochę niewygodne. Tu kilka ,,godnych,, pokazania (nowa z różami, reszta to starocie).
Dzisiaj skończyłam wpis ,,polajwowy,, - na Grupie Ewy, inspiracja Alicji :)
Niestety nie posiadam tych wszystkich super bajerów (odpowiednie mix-media odgrywają dużą rolę) więc robię z tego i tym co posiadam (wiem, wiem powtarzam się) ale ...... to co mam też daje radę. Zabawa z tłem przednia! Brązowa farba z górnej półki, biała actionowa (,,zwarzona,, ale do takiej pracy się nadaje), no i takie ,,zwyklaki,, w Tedim kupione.
Do zabawy z tłem wałki potrzebne - tutaj jeden malarski, drugi ,,profesjonalny,,. Tło zabezpieczone lakierem wodnym. A te strzępy to pierwsze podejście - za dużo farby więc płatami zrywałam, na tej samej kartce drugie podejście. Morał? Odrobina farby wystarczy, zawsze można dodać.
Za dużo gadam ..... nic na to nie poradzę :)
Jak super, że jest ten action Danusiu. Kupuję tam mnóstwo rzeczy do tworzenia kartek. Ostatnio wynalazłam też sklep Tedi, w którym mają mnóstwo pięknych naklejek i bloków z papierami. Twoj Journal jest cudowny. Zapraszam Cię na moje dwa ktywne blogi.
OdpowiedzUsuń