Zaczynają się za mną wlec sprawy niedokończone ... kiedyś ...... no tak, kiedyś to ja zabierałam się za coś i kończyłam ... czasami kilka rzeczy miałam rozpoczętych bo dla mnie monotonne jest ,,siedzenie,, nad jedną robótką ... teraz jest inaczej.
Pozostało mi ,,we krwi,, rozpoczęcie 2-3 różnych prac ale ....... ale z tym dokończeniem gorzej:)
W poście o upartej cebulce hiacynta napisałam, że zabiorę się za to co już zaczęłam, za to co miało być gotowe na wczoraj ...... nie obiecuję, że nie rozpocznę czegoś nowego póki starego nie dokończę ...... stare nawyki górą!
No to zabieram się do pracy ..... jeden wianek już gotowy ...
I coś nowego ,,w międzyczasie,, ... nie mogłam się oprzeć ... znalazłam taką małą, nadgryzioną przez ząb czasu niby chusteczkę ... tutaj jeszcze bez zdjęcia ... no i muszę dobrać odpowiednie drobiazgi ... to będę sobie powoli kończyć ......
............. najpierw zabieram się za wianki - jeszcze cztery czekają na wykończenie ...... no i rameczki w rozsypce .................... tutaj mam usprawiedliwienie - zabrakło mi czegoś tam do obrazków zrobienia potrzebnego ale już zgromadziłam czego brakowało więc ...
Do roboty!
te obrazki mnie intrygują ;)
OdpowiedzUsuńa wianek taki optymistyczny... :)
Wczuwam się w Twój nastrój - mam ten sam problem! Ciągle coś nowego zaczynam i ciągle napotykam "trudności obiektywne"! A butelek obdziergałam już tyle, że pewnie uchodzę za osobę ze skłonnością do mocnych trunków. Miło się dowiedzieć, że nie jestem osamotniona w tej kwestii.
OdpowiedzUsuńSwoje niedokończone odkładam i odkładam na kiedyś...
OdpowiedzUsuńBliżej nie wiadomo.
Wianek cudo w wesołych kolorkach.
Pozdrawiam cieplutko
ciekawie się zapowiada chusteczkowy twór! czekam na ciąg dalszy :)
OdpowiedzUsuń