Wzięłam do rąk druty choć ja ,,niedrutowa,, ... po prostu wzięło mnie na dynie.
Na razie zrobiłam ich sześć ... na razie bo mam zamiar jeszcze kilka(naście) zrobić.
Ścieg bardzo prosty, resztek włóczki w jesiennych kolorach sporo.
Dynie robi się szybko, łatwo i przyjemnie ... jak mówi Tereska ,,metodą prób i błędów,, dochodzi się do wprawy :)
Każda następna ładniejsza od poprzedniej.
Ostatnia będzie idealna, perfekcyjna ... no tak ale przecież ja nie dążę do perfekcji.
Wszystko zaczęło się od tej dyni z ,,wąsami,, (jest też na drugim zdjęciu wśród moich). Dostałam ją od Tereski. Bransoletka to też jej robota.
Moje na razie bez ,,wąsów,,.
Jak będę miała odpowiednią ilość dyń to je hurtowo dorobię.
Będzie więc ciąg dalszy w temacie .....
Ps.Gdyby ktoś pytał ,,a po co ci,, tyle dyń odpowiadam ,,nie wiem,, :)
Może pokój nimi zasypię, będzie jesiennie ...
Może szpilki w nie będę wbijać ...
Może komuś podaruję ...
Może ...
...................................................................................................................................................................
,,WYSZŁO TO TROCHĘ INACZEJ NIŻ MYŚLAŁEM ALE ZAWSZE WYSZŁO.,,
(A.A.Milne - ,,Kubuś Puchatek,,)
Fajne! Porobiłam sobie... tylko ostatnio kiepsko było z drutami i pewnie wyszłyby mi jakieś piłki ;-) albo coś...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Świetne dynie a żółta rewelacyjna. Chyba dorobię sobie żółtą. Miłego popołudnia.
OdpowiedzUsuńByłam w Katowicach i znalazłam ten sklep i nie mogłam wyjść.
O jakie świetne, dla mnie one są już perfekcyjne. Zwróciłam też uwagę na bransoletę. Kapitalnie wykonana.
OdpowiedzUsuńPiękne! Dynie świetnie się robi i są bardzo wdzięcznym elementem dekoracyjnym.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia,
Asia