Kolejny miesiąc, kolejny wpis ....
Wytyczne na wrzesień to: frędzle/chwosty.
Tym razem miałam problem z wpisem. Wyjęłam moje ,,skarby journalowe,, z pudełka, przymierzałam, kleiłam, odrywałam, ślady po kleju czymś innym maskowałam. Jak robota nie idzie powinno się ją na jakiś czas odłożyć a potem z ,,innym spojrzeniem,, wrócić. Spróbowałam jednak dokończyć com zaczęła :)
Kurcze, frędzle i chwosty ..... niczego z frędzlami nie miałam oprócz szala starego. Chwosty trzy się znalazły i te przykleiłam ale jeden pozostał, dwa odkleiłam bo ... co za dużo to niezdrowo. No i pojemność journala jednak ograniczona ... już ,,pęka w szwach,,.
(klik)
Wyszło trochę inaczej niż planowałam ale coś jednak wyszło.
Przyjemnego tygodnia całego ... tygodnia słonecznego, ciepłego i bezwietrznego :)
Jakie cuuuudoooo! A ja takie beztalencie tylko mogę pozazdrościć wyobrazni, talentu, i oczy sobie wypatrywać i podziwiać te wspaniałości:)
OdpowiedzUsuńDanusiu, kolejny piękny, intrygujący wpis i oczywiście grzybków nie zabrakło.
OdpowiedzUsuńUściski jesienne.
I ja się nieźle nagłówkowałam nad frędzlami :) Udało Ci się Danusiu stworzyć świetny wpis, bardzo klimatyczny i ciekawy. Podoba mi się pomysł z pergaminową kartą pod którą ukryły się grzybki.
OdpowiedzUsuńMyślałam, że mój journal jest gruby ale Twój znacznie bardziej podkarmiony :)))
Uściski!
bardzo fajny grubasek wyszedł :D
OdpowiedzUsuń