,,Ponieważ to już jedno z naszych ostatnich spotkań z junk journalem, wytyczna na październik brzmi:
brak wytycznej :) Pełna dowolność. Zaskocz nas!!!,,
No i nie ma konkretnej wytycznej ... dowolność to dowolność, dowolność to temat rzeka.
Ostatnio ciężko u mnie z myśleniem dlatego pierwsze co mi przyjdzie do głowy jest realizowane. Pierwszą myślą było ,,zapisz bo zapomnisz,, dlatego w tym wpisie dużo miejsca na pisanie a w kieszeniach, schowkach luźne, czyste karteczki na zapiski wszelakie (ogólnie w całym journalu). Nic zaskakującego, raczej praktyczne zastosowanie :)
Kolorystyka mniej więcej jak w poprzednich wpisach, jakieś resztki koronki, plamy, chaos itd. itp. ... są też oczywiście ostatnie karty z grzybami .....
Jak widać grubasek nie domyka się a miejsca na kolejne wpisy jeszcze odrobinę zostało :)
(klik)
Dla tych co jeszcze nie wiedzą jak ugryźć Junk journal a bardzo chcą polecam posty na Blogu Kreatywnym w tym temacie czyli:
I dwa przykładowe filmy instruktażowe - pierwszy ,,jak zszyć Junk journal,, (muszę kiedyś tak spróbować) i drugi ,,jak oprawić Junk journal,,.
Niesamowity !!! Fajne jest to, że do takiego junk-journala można użyć wszelkich resztek i powstaje rzecz niebywale oryginalna ! Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńpierwsze myśli są zazwyczaj najlepsze. Cudowny jest. Jeszcze nigdy nie próbowałam z junkiem, ale wszystko jeszcze przede mną :)
OdpowiedzUsuńŚwietne strony Danusiu, mnóstwo miejsca na zapiski. Szkoda, że zabawa dobiega końca :)
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam.