Ostatni kapelusik-igielnik zrobiłam w 2018-tym (a zrobiłam ich wyjątkowo dużo - TUTAJ posty z kapelusikami). Reaktywacja nastąpiła za sprawą Uli, która na Grupie ,,Świry Rękodzieła Inspirują,, prowadziła ,,lajwa,, w tym temacie. Obiecałam wtedy, że kapelusz Kapelusznika spróbuję zrobić i ... dotrzymałam słowa z dużym opóźnieniem.
Powstawał ,,w bólach,, no bo sytuacja niekorzystna w domu, brak odpowiedniego kolorystycznie materiału, do tego trzeba było lekko wygięte rondo zrobić (płytę CD zastąpiłam papierem kraftowym - gramatura 350). Zszywanie też trochę utrudnione ale ... ,,się zrobiło,,.
Najprzyjemniejsza część tworzenia - dopieszczanie, ozdabianie. Nie miałam odpowiednich, dużych, ozdobnych szpilek więc je sobie zrobiłam. Trochę z ilością przeholowałam ale ... nie mogłam się powstrzymać :)
Już kiedyś robiłam kapelusz Kapelusznika ... skromniejszy był :)
Przyjemnego, słonecznego, cieplejszego nowego tygodnia życzę :)
Jak dla mnie bomba! Bardzo fajnie pokazany proces twórczy, nic tylko skorzystać. Hmm.. tylko jak wydłużyć dobę? :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAle fajny, w porównaniu z poprzednim widać jak rozwijasz skrzydła :) Fantastyczna praca Danusiu :)
OdpowiedzUsuńKapelusznik byłby zachwycony mogąc go włożyć na swą głowę.
OdpowiedzUsuńDanusiu... czapki z głów! Jest po prstu GENIALNY!!! jestem nim szczerze zauroczona! Dziękuję Ci bardzo :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńWyjątkowy i niepowtarzalny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń