(...) Trzeba także próbować znaleźć formułę namiastki normalnego życia. Nie chodzi o udawanie, że nic się nie dzieje czy tym bardziej o obojętność, ale o to, by – mimo dramatycznych okoliczności – dać sobie i innym prawo do przeżywania własnych trosk czy drobnych radości. I nie odczuwania z tego powodu wyrzutów sumienia. Tego typu emocje to zasób, który pomoże nam przetrwać oraz zachować siłę, by pomagać innym. (...)
(Cały tekst TUTAJ)
Nie, nie jest to ,,zabawy ciąg dalszy,, tylko trzeba czymś zająć myśli i ręce. Opornie mi idzie ta robota ale ..... nie można się w tak błahym temacie poddawać :)
Tak na marginesie - marudziłam, że mam tylko jeden fason wykrojnika do kart (aparat), że inne kształty by się przydały ..... ,,ciesz się z tego co masz, wszak wiesz, że potrafisz go dobrze wykorzystać i kilka fajnych kart wyczarować. To nic, że jedne będą mniej udane, tych świetniejszych może być więcej ... i tak trzymać,, (to, że sama do siebie gadam nie jest oznaką choroby, po prostu nie mam z kim pogadać na ten konkretny temat :) )
Dzisiaj dwie karty i dwa nowe wykrojniki z Shopee, które testowałam (te dwa na końcu to staruszki, które na samym początku scrapowej drogi z maszynką kupiłam - wtedy zielona jeszcze byłam - są do d**y choć w polskim sklepie internetowym kupione ... były w promocji/przecenione, widocznie sporo reklamacji na nie było).
Danusiu, jestem zachwycona tymi kartami, każda kolejne coraz piękniejsza.
OdpowiedzUsuńTworzenie rękodzieła i mnie daje odskocznię, chociaż te trudne myśli cały czas są gdzieś z tyłu głowy.
Uściski.
Danusiu, dziękuję za link do artykułu. Pozwolił mi on zrozumieć moje emocje.
OdpowiedzUsuńBuziaki