,,Tylko ci, którzy próbują absurdu, osiągną niemożliwe.,,
(M. C. Escher)
To jest to co uwielbiam robić - Junk Journale (niektórzy mówią ,,Dzienniki śmieciowe,,). Mam ich już kilka ale co jakiś czas powstaje nowy. Robię je od podstaw, wykorzystuję to co mam ,,pod ręką,,. Kiedyś na okładki wykorzystywałam pudełka po kaszach, ryżu itd. itp i oprawiałam je tapetą. Potem przerzuciłam się na gotowe okładki ze starych książek. Ten Junk długo czekał na dokończenie (nie miałam pomysłu) aż trafiłam na filmik Gosi (na dole posta). Wtedy zakiełkował mi pomysł na coś podobnego z wykorzystaniem zaschniętych na kamień pędzli (jeszcze sporo mi ich zostało). Jako że na Grupie ScrapLejdis rzucono wyzwanie na ,,szmaragdową,, pracę mediową połączyłam przyjemne z pożytecznym. Mam wrażenie, że pod wpływem odczynników, których użyłam okładka lekko się skurczyła :)
Ten Junk Journal należy do tych ,,pożondnych,, i rozwojowych czyli śmieciowe skarby teraz dopiero doklejamy, dołączamy .....
Środek składa się z równo przyciętych kraftowych torebek i kolorowych papierów z napisami. Wszystko co zbędne (np. napisy jakieś) można przykryć coś naklejając czy dopinając jak to w Junk Journalach.
Tak na marginesie - Ewa zaprosiła mnie do swojej Grupy na Fb ,,(ART)JOURNAL 2023 - to mnie interesuje ;-D,, a ja z przyjemnością zaproszenie przyjęłam. Art i Junk Journale to jest to co mnie kręci. Nieważne, że we wpisach jeszcze ,,cienka,, jestem, ważne, że je lubię robić no i świetnie się przy nich bawię.
Danusiu, jedna z piękniejszych okładek jakie widziałam, jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńUściski - Małgosia X
Świetnie Ci wyszła, kiedyś byłam we Wrocku na warsztatch mediowych, świetnie się bawiłam :)
OdpowiedzUsuń