Ponad rok u mnie stała. Bałam się za nią zabrać bo za duża powierzchnia, wolę ,,drobniejsze,, ...
Długa, chuda, czarna z wypalaną deseczką na wieczku ... teraz tak wygląda.
Jako że nie potrafię ,,normalnie,, zrobiłam trochę ,,nienormalnie,, bo gładzi szpachlowej użyłam.
Na gładź ,,wtopiłam,, kawałki koronki (już wiem na przyszłość co i jak).
Po wyschnięciu przykleiłam gazę Wikolem, pomalowałam białą akrylową ... na końcu serwetka.
Tutaj przed eksperymentem z pryskaniem czarną farbką (tempera się nie nadaje) ...
,,Przybrudzoną,, od czarnej tempery spryskałam trochę białą akrylową, po wyschnięciu oczywiście lakier bezbarwny.
Gdyby ktoś pytał to jestem z mojej pracy baaardzo zadowolona (co mi się rzadko zdarzało a teraz coraz częściej).
......................................................................................................................
,,WYSZŁO TO TROCHĘ INACZEJ NIŻ MYŚLAŁEM ALE ZAWSZE WYSZŁO.,,
(A.A.Milne - ,,Kubuś Puchatek,,)
Prześliczna! Masz absolutne prawo być z niej dumna, a nie tylko zadowolona :-))
OdpowiedzUsuńWyszło bardzo ładnie :-)
OdpowiedzUsuńChociaż ja to takich rzeczy nie potrafię i podziwiam zdolne rączki :-)
Fenomenalna. Z tą gazą niesamowity pomysł. Wyszło jak stare płótno z werniksem.
OdpowiedzUsuńDobrze, że się za nią wzięłaś.
Pozdrówki.
Piękna stylowa. Podziwiam!
OdpowiedzUsuńjak dla mnie - super, udana raca, ale o tym już Twórczyni wie :-)
OdpowiedzUsuń