Baletnica na początku swojej kariery bo i baletki nieprofesjonalne i ubranie takie sobie i fryzurka taka nijaka ...
A tak poważnie - przecież to tylko lalka :)
Wiem, rzuciłam się z motyką na słońce.
Lalkę łatwo uszyć ale gorzej z detalami ...
Może setna (nie, nie mam zamiaru tyle szyć) będzie już na poziomie :)
Dla mnie ważne, że wnuczka będzie zachwycona.
Wykrój baletnicy (i wielu innych lalek) znajdziemy TUTAJ
Jako że lala jest prezentem zgłaszam ją do zabawy u Reni
(klik)
To była taka mała odskocznia od kapelusików-igielników.
Właśnie się robią ,,bliźniaczki,, :)
sama przekonałam sie ze wcale nie jest łatwo ubrać takie lale, ale Ty Danusiu świetnie dałaś sobie z tym radę:)
OdpowiedzUsuńPodziwiam i pozdrawiam:)
Mnie się też podoba:)Na tyle mi się podoba, że spróbuję uszyć choć jedną, może podobną. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDanusiu, baletniczka jest cudowna, istna Anna Pawłowa.
OdpowiedzUsuńUściski.
Danusiu no co Ty mówisz o niedociągnięciach! Jest piękna!
OdpowiedzUsuńPiękna baletnica i ma fajną kreację. Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńWitaj Danusiu😊
OdpowiedzUsuńNie powiedziałabym że rzuciłaś się z motyką na słońce,lalka kapitalna,jaką trzeba mieć wyobraźnię by ją tak fantastycznie ubrać.
Wspaniały prezent,myślę że wnuczka będzie szczęśliwa i pewnie na jednej baletnicy się nie skończy 😁
Pozdrawiam serdecznie 😊
Cudna! I nie wiem czy taka prosta do uszycia :)
OdpowiedzUsuń