Ostatni post ze ,,starociami,,. Może i znalazłabym jeszcze jakieś perełki ale ..... kiedyś musi nastąpić koniec :)
Dzisiaj to co mnie najbardziej pociągało, pociąga i będzie pociągać ale ..... nie byłam, nie jestem ale może będę na tyle dobra żeby się tym częściej zajmować :(
Art journale, mix-media, paćkanie, zapach farby ....... .
W 2012-tym jako nowicjuszka, kompletnie zielona w temacie, nie posiadająca żadnych mediów ani im podobnych zapisałam się na
Курс " ТВОЙ JOURNAL CRAFT" от Ruth Bernal
Od 6 lipca do 7 września odbędzie się kurs ... dwumiesięczny kurs na SCRAPCRAFT. W każdy piątek nowa lekcja ... w ciągu dziewięciu tygodni dowiemy się, krok po kroku zaczynając od białej kartki jak zrobić tło, czego użyć, jakich mediów, szablonów, technik .... każdy piątek nowy temat ... każda lekcja nauczy jak na papier ,,przelać,, to co jest w nas.
Niestety blog jest obcojęzyczny a tłumacz internetowy to ,,świr,, .... jak umiałam tak jego tłumaczenie na ,,normalny język przełożyłam,,
Porywam się ,,z motyką na słońce,, ale co mi tam ... trzeba spróbować:)
Mimo bariery językowej i braku potrzebnych materiałów odrobiłam wszystkie lekcje.
Wpisy umieszczałam w baaardzo starym zeszycie, któremu wcześniej okładkę zafundowałam.
Całość nazwałam sobie ,,Ja się zastrzelę,, :)
Kilka zdjęć a całość TUTAJ (trochę wszystko pomieszane, są też inne tematyczne posty pod tą etykietą ... lekcje są ponumerowane).
Kiedyś naprawdę byłam odważniejsza. Zapisując się na ten kurs rzuciłam się na głęboką wodę. Byłam jedyną Polką wśród Rosjanek i dziewczyn mówiących po portugalsku(hiszpańsku?) ... nie pamiętam.
Art journale zostały (na razie) usunięte w cień przez Junk journale. Może kiedyś jeszcze do nich wrócę.
A z okładki byłam, jestem i będę dumna ... ja tę okładkę po prostu kocham :)
Zdjęcia podpisane starym nickiem, z bloga pierwszego lub galerii wzięte ... wstawione bez poprawek.
Ciąg dalszy ,,Wtorkowych perełek,, nie nastąpi .....
Zdjęcia podpisane starym nickiem, z bloga pierwszego lub galerii wzięte ... wstawione bez poprawek.
Podziwiam - za odwagę - za wytrwałość- za doskonalenie umiejętności.
OdpowiedzUsuńJa tego art journala tak do końca nie rozumiem.
pozdrawiam
Ja także nie umiem tej tchniki,tobie wyszło super.
OdpowiedzUsuńDanusiu, z tej okładki bądź zawsze dumna, bo jest naprawdę niesamowita i przepiękna.
OdpowiedzUsuńPodziwiam 😍
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że jesteś dumna z tej okładki, bo pięknie się prezentuje :-) Podziwiam też za wkład pracy, który włożyłaś w wykonanie całego art journala
OdpowiedzUsuńBrawo!
OdpowiedzUsuńŚwietne, dla mnie ta technika to czarna magia - moze się kiedyś odważę :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa kiedyś doszkalałam się z koralikowania z jakiejś azjatyckiej strony 😂 Ciężko powiedzieć, z jakiego kraju, ale niektóre instrukcje miały tak dobre zdjęcia i grafiki, że azjatyckie krzyżyki obok w niczym nie przeszkadzały ;)
OdpowiedzUsuńSama na art journale jeszcze się nie porwałam, więc tym bardziej podziwiam Twoją odwagę :) Rozumiem Twoją dumę z okładki, bo zdjęcia zbliżeń pokazały piękno kolejnych warstw, faktur, dodatków.
Pozdrawiam serdecznie!
Dla nie czarna magia :) Ale podziwiam taki rodzaj artów. Piękne wpisy wykonałaś.
OdpowiedzUsuńświetne wpisy - pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNo i mamy wyjaśnienie pochodzenia Twojego banera! :) Świetnie, że wzięłaś udział mimo tylu niepewności, czy się uda - ale się udało! brawo!!!
OdpowiedzUsuńPodziwiam. Bo Art Journal to dla mnie czarna magia, a widać, że przed Tobą nie kryje już tajemnic. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPodziwiam za kawał roboty :)
OdpowiedzUsuńSzczerze podziwiam! Dla mnie - czarna magia.
OdpowiedzUsuń