Od czasu do czasu zerkam do pudła ze skarbami, które kiedyś dostałam i do pudła z wędrującymi albumami (tak zwane ,,wędrasie,, mam trzy). W pudle są też pierwsze moje albumowe próby - już wtedy miałam do tego smykałkę. Ponad 10 lat wstecz robiło się z tego co pod reką. Mało kto mógł się pochwalić papierami, dodatkami, narzędziami, które teraz są ,,chlebem powszednim,, dla scraperek.
Jak już powiedziałam, wędrujące albumy mam trzy
(Zasady zabawy – kilka osób wykonuje własne albumy, ozdabiając jedynie okładki i nadając im temat, po czym wysyła swój album do następnej osoby ze sporządzonej listy uczestniczek i otrzymuje album od osoby znajdującej się przed nia na liście. Po ozdobieniu karty w nieswoim albumie, wysyła go dalej. I tak dopóki koło się nie zamknie, a do każdej z autorek nie wróci jej własny, wypełniony przez innych album.)
- jeden ma już okładkę, pozostałe cierpliwie czekają (chciałam się za nie zabrać ale ... odłożyłam na miejsce).
Jedne z moich pierwszych albumów mniejszych ... wstążkami połączone, jeden na zawiasach się trzyma ... o innych metodach łączenia kartek jeszcze nie wiedziałam.
W drugim pudle cudeńka i kartki, które dostałam od Dziewczyn z ,,Wizażu,, (forum, od którego moja twórcza przygoda się zaczęła). Kilka drobiazgów wnuczkom podarowałam. Jest jednak jedno maleństwo, które u mnie dożywotnio zostaje :)
Miło było powspominać stare czasy - dyskusje, wymianki, wzajemna pomoc, wsparcie. Zdarzały się też pyskówki ale ... w sumie miło było. Wymianka calineczek ... trzy razy się wkręciłam. Jedne proste, inne to malutkie dzieła sztuki.
Podobno brałam też udział w wymiance ATC ... nie pamiętam ale wierzę bo znalazłam jedną kartę od Martyny (w specjalnym pudełku ją wysłała).
Od Martyny dostałam też wyjątkową kartkę-pocieszajkę. Przechodziłam ponad 10 lat temu trudne chwile ...... kartka ,,stara,, ale na czasie. Pewien miłośnik Harrego Pottera zasugerował, że czasami zachowuję się jak Jęcząca Marta,, a ja tylko stwierdzam fakt ... mam problemy do pokonania ale walka z wiatrakami wcale łatwa nie jest
Ciekawe co moje dzieci zrobią z tymi moimi skarbami jak .......... :)
Póki co radują oczy, przywołują wspomnienia.
@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@
Jeszcze coś ze statystyk, które mnie raczej nie interesują ale ....... z ciekawości poszukałam ile osób weszło na blog dla mojego pająka. Robi to moje ,,włóczkowe dziecko,, karierę w świecie :) ,,Ja się wcale nie chwalę, ja po prostu mam talent,, ... żartowałam ale to miłe jak coś wyjątkowego uda się zrobić :)
Może jutro pokażę ,,lawendowe,, ATC ....
Przyjemnego tygodnia całego :)
Fajny pomysł z tym wędrującym albumem, przymierzam się i przymierzam i zadać nie umiem, musiałabym się takiemu przyjrzeć:).
OdpowiedzUsuńTo prawda co piszesz z tymi gotowcami, jest o wiele łatwiej, ja zaczynam z kartkami w ten sposób i zdobie tym co mam pod ręką i tak mi się podoba.
ATC...bardzo mnie interesuje ciekawa sprawa,mam nawet pomysł na swoje ale znowu zabrać sie nie umiem :) ja tez wspominam stare czasy i blogi które przestały działać...szkoda tyle bylo ciekawych rzeczy i osób. Życzę powodzenia Tobie i córce w prowadzeniu jej bloga zajrzę tam :)
Dziękuję Małgosiu :) Moja wnuczka przejęła już blog bo wiekowo już może sama go prowadzić ale ... nie wiem czy ją to interesuje (córka bezblogowa). Co do albumów wędrujących to fajna sprawa ale teraz ciężko musiałabym się zastanowić czy portfel by to udźwignął przy obecnych cenach. Czasem dziewczyny robiły okładki ciężkie co już dodawało wagi (ja tekturki ochraniające miałam, dlatego jeszcze okładki nieskończone). ATC mnie wciągnęło więc póki ,,w szponach trzyma,, bawię się :)
UsuńMiłego początku jesieni astronomicznej .....
No faktycznie dobry ten pomysł z kartami mozna wysyłać pojedynczo. Muszę o tym pomyśleć :) i Tobie życzę dobrej jesieni...zapomniałam, ze to dzisiaj...
Usuńwow, statystyka pająka niesamowita!:) ja zawsze z sentymentem wracam do wszelkich p[ierwszy prac i zaciekle, z umiłowaniem trzymam schowane :) Ciekawa ta zabawa z wędrującym albumem, może coś podobnego by zrobić na świrach:)
OdpowiedzUsuńAle piękne wspomnienia i pamiątki.
OdpowiedzUsuńTen pająk - brrr (mam arachnofobię).
Buziaczki.
Cudne wspomnienia.
OdpowiedzUsuńTwój pająk to jedna z fajniejszych zabawek jakie widziałam.
pozdrawiam
Podoba mi się pomysł z albumami, ale teraz chyba taka impreza by nie przeszła... jakiś czas temu brałam udział w czymś podobnym, to album zginał w akcji po drodze... też czasem myślę co by się stało z momi wszsytkimi skarbami gdyby... żyjmy jak najdłużej!
OdpowiedzUsuń