Junk journal (czy coś w tym rodzaju) zaczęty. Kartki do okładki wszyte, teraz nad okładką trzeba popracować (do przykrycia nici i nacięty przez nieuwagę fragment okładki) co trochę potrwa. Jako że to Dziennik śmieciowy ma być więc kartki nie są pierwszej młodości (stare ale można śmiało na nich pisać) a inne użyte, których szkoda wyrzucić do naklejania ,,czegoś tam,, mogą służyć. Myślałam też żeby wykorzystać paski, które odcinam ... niektóre papiery mają na jednej stronie napis a na drugiej jakiś wzór, w sam raz w takich dzienniczkach do użycia.
Baza junkjournalowa jest, teraz tylko okładka i ....... i zapał mój został ,,pośrednio,, zgaszony. Tak ogólnie. Nawet nie jestem pewna czy to dotyczyło moich prac (może mowa była o kimś zupełnie innym) ale ...... przypisałam je sobie (splot wydarzeń). Wiem, to głupie, tym bardziej totalnie głupie bo zastanawiam się nad niepokazywaniem jakiś czas tego co robię a robić nie przestanę bo dla mnie ,,scrapoterapia,, jest ważna. Na razie się zastanawiam ......
Jeśli choć jedną osobę zachwyca Twoja praca, to warto to ciągnąć- mnie zachwyca!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńTwoje prace są takie Twoje, nawet gdy korzystasz z podpowiedzi.
OdpowiedzUsuńRób tak dalej, a ja będę dalej wierną oglądaczką i podziwiaczką
Danusiu, nie zastanawiaj się, tylko pokazuj, bo ja uwielbiam Twoje pracę.
OdpowiedzUsuńZawsze oglądam z szeroko otwartymi oczami Twoje prace. :)
OdpowiedzUsuńI lubię, jak za każdym razem zaskakujesz czymś wspaniałym. :)
Pozdrawiam ciepło.