Zaplanowałam na urodziny Janki zrobić (miesiąc temu były:)) a zrealizowałam dopiero kilka dni temu ... no co, spowolniałam trochę. Jakby nie było plan urodzinowy wykonałam:)
Mogłam koronkę białą zostawić ... pomalowałam na niebiesko (mam jedną specjalistyczną farbkę do ,,dekupażu,, dlatego prawie wszystko ostatnio u mnie niebieskie ... końca nie widać).
Ciężko było farbę na szkle w tym ażurze usunąć.
Likier landrynkowy (paczka cukierków wódką zalana ... czas przetwarzania - do całkowitego rozpuszczenia landryn).
Żelkowe dżdżownice dla żartu włożyłam, zanim kapelusik na zakrętkę zrobiłam te paskudy zdążyły się (prawie)rozpuścić.
Od tych żelek likier trochę za bardzo zgęstniał ale ....... ale chyba jest dobry (nie próbowałam bo nie zdążyłam:))
Ślicznie opakowałaś butelkę, a pomysł z robalami kapitalny!
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu:)
UsuńPomysł nieprzeciętny i pierwszy raz widzę likier z dżdżownicami, ciekawe jak smakuje... :)
OdpowiedzUsuńEdyta, podobno trochę żelkowo smakuje (nie wiem, nie załapałam się na spróbowanie). Dziękuję:)
UsuńKapitalny pomysł i mistrzowskie wykonanie , wpadłam w zachwyt :)))) Pozdrowionka i wiele taaakich pomysłów i wykonań ;)))))))
OdpowiedzUsuńDziękuję Joliko:) Pomysły są gorzej z realizacją ...
UsuńButelka była prezentem-żarcikiem ... żart się spodobał obdarowanej, likierek też był niezły.
OdpowiedzUsuńNie ,,spodobał się,, pewnej pani, która doznała szoku estetycznego bo chyba ta dżdżownica-żelka nią ,,wstrząsnęła,,. Ta pani walnęła mi bardzo ,,wzruszającomnierozśmieszający,, komentarz (na Fb) ... skąd wnioskuję, że ta pani była w szoku? Po sposobie pisania - chaotycznie, nerwowo, z błędami stylistycznymi ... że niegrzecznie pomijam:)
Nie wszystko musi się podobać przecież ....:):):)