Moja, bo zrobiłam inaczej niż Kasia , ba nawet nie podglądałam jak robić tylko z pamięci wyplatałam. Zresztą nigdy nie robię tak samo ... uważam, że to nieładnie jeżeli ktoś podgląda i np. w tym samym miejscu umieszcza jakieś elementy czy ozdoby. Robię tylko według kursiku (początek klatki na podstawie kursiku na jabłuszko) a reszta to już moja wyobraźnia.
Klatka ma tylko 8 prętów bo tyle drucików znalazłam (już sobie kupiłam 1kg na zaś).
Wyszła trochę koślawa i do tego z błędem na błędzie ale mnie to nie przeszkadza :)
Mchu nie kupiłam ale miałam fajną zieloną ,,wstążkę,, z takimi kępkami ... w gniazdku ciekawie się prezentuje.
Ktoś mi kiedyś zarzucił, że ględzę o resztkowo-odpadkowo-recyklingowych pracach moich a gotowe ptaszki Made in China kupuję :) No tak, mogłabym uszyć z resztek tkaniny ale ...... ale lubię te styropianowe oblepione misternie piórkami i nie zamierzam z nich rezygnować.
Nie jestem wprawiona w papierowej wiklinie bo posiłkuję się Waszymi kursikami a już mam uczennicę. Moja wnuczka jak klatkę zobaczyła poprosiła - ,,babciu, naucz mnie pleść,,.
Nauczyć nie nauczę ale pokażę to co już umiem.
Tak na marginesie - klatkę wnusia dostanie jako nagrodę za otrzymanie I miejsca w ogólnopolskim konkursie plastycznym. Pierwsze miejsce w swojej kategorii wiekowej, jedyna ze Śląska ...... dzisiaj do W-wy pojechała :)
Miłego reszty dnia .....
Fajny pomysł ;)
OdpowiedzUsuńPapierowej wikliny jeszcze nie próbowałam. Klatka baaardzo mi się podoba. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZdolna wnusia..Piękna klateczka.Pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńKlatka jest prześliczna. Gratulacje dla uzdolnionej Wnuczki, to pewnie po Babci Mała ma dryg do malowania :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A jaki fajny pomysł. Szkoda, że nie mam czasu, ale po świętach spróbuję. pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo i miałam racje śliczna jest
OdpowiedzUsuńŚwietne te niestaranne klatki.
OdpowiedzUsuńKlatka wyszła Ci super :))
OdpowiedzUsuńAle fajniuśkie!!! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam pięknie za miłe słowa!!!
OdpowiedzUsuńKarolince aż się oczęta zaświeciły jak powiedziałam, że klatka już jest jej :)
Teraz coś Małgosi muszę wypleść :)