Jak można ze zwykłej kobiałki zrobić coś przesłodzonego?
Ot, wystarczy pomalować bejcą, potem białą akrylową, nakleić fragment serwetki, znowu białej akrylowej użyć, potem kilka warstw lakieru, jak wyschnie trochę koronki i kwiatki ... z tymi kwiatkami przesadziłam ale ......... :)
Przyjemnego reszty dnia a jutro miłej Niedzieli ... :)
Bardzo mi się ta wiosenna kobiałka podoba.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWcale nie przesadziłaś. Te kwiatki to przysłowiowa wisienka na torcie, są absolutnie niezbędne, dodają kobiałce uroku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Jaka śliczna :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie za miłe komentarze :) Zaczyna mi się ta kobiałka coraz bardziej podobać ... już nie marudzę w sprawie kwiatków :)
OdpowiedzUsuńNic nie przesadziłaś jest śliczna:)
OdpowiedzUsuńwyszła super.Piękne kolorki.Zdolniacho..
OdpowiedzUsuńBardzo fajna kobiałka,chyba ściągnę pomysł od Ciebie:))
OdpowiedzUsuńPrześliczna!!! Nawet nie przyszłoby mi do głowy, że z tak zwykłej rzeczy po paru przeróbkach i ozdobnikach można otrzymać taki efekt końcowy!
OdpowiedzUsuńI według mnie z kwiatkami nic a nic nie przesadziłaś, są jak najbardziej na miejscu:)
Pozdrawiam:-)
Coś prześlicznego! Popełnię plagiat!
OdpowiedzUsuń