,,Czy ja zawsze muszę mieć uśmiech na twarzy a w portfelu drobne?,,
To pytanie zadałam już w 2011-tym (na Fb) a dwa lata wstecz udostępniłam takie zdanie:
,,Im jestem starsza, tym nabieram coraz większego przekonania, że jeszcze kilka lat i zacznę gryźć ludzi ...,,
W tym roku te cytaty/przemyślenia są jak najbardziej aktualne.
Dzisiaj ,,powędrowałam,, sobie trochę po moim blogu i trafiłam na post rok temu napisany. Niestety to se nevrátí a chodzi o moją aktywność, przesadną pracowitość, ciekawość świata ... itd. itp.
Czego to ja się nie chwytałam, czego to ja nie robiłam, gdzie to ja nie byłam ........
(...) Czasami splot wydarzeń obraca wszystko o 180 stopni .....
Przeczekać niedobrą passę albo wziąć się w garść?
Skończyć w końcu co zaczęte, zabrać się za zaplanowane mimo i pomimo?
Może odsunąć się od ,,człowieków,, które ciągną w dół zamiast motywować?
Ja nie marudzę, nie narzekam tylko stwierdzam fakty.
Tak ,,się porobiło,, i tylko ode mnie zależy czy dam się temu ,,niechceniu-zniechęceniu,,. (...)
Całość TUTAJ .....
Niestety, dałam się temu ,,niechceniu-zniechęceniu,, ... poległam, nawet wyzwania/zabawy mnie już nie motywują, odpuściłam je sobie.
Od czasu do czasu jakiś album czy kartkę zrobię, teraz trochę ,,ateciakami,, się bawię (akurat to sprawia mi przyjemność więc wykorzystuję ten stan).
W jakimś zawieszeniu jestem, błogiemu lenistwu się oddaję. Może i dobrze mi z tym ale ... brakuje mi odrobiny szaleństwa, brakuje mi robienia czegoś co ma głębszy sens.
Wiem, bez sensu też ma sens ale ...... :)
Na poprawę humoru zakupy Na Strychu zrobiłam (takie wrzucanie do koszyka chwilowo poprawia nastrój, no i papiery w promocji były) :) Actionową bigownicę Dobra Duszyczka mi kupiła i przysłała ..... brak logiki jeżeli coraz mniej tworzę ale z drugiej strony może odrobinę mnie nowy nabytek zmotywuje :)
Tonący brzytwy się chwyta podobno czyli jest w zawieszeniu ale jednak coś robi żeby nie zawiesić się na amen.
Trzeba ten marazm przeczekać .......
Przyjemnej niedzieli całej :)
Danusiu, może czasem trzeba poddać się też marazmowi i lenistwu? Może to właśnie jest nam chwilowo potrzebne? Może warto wsłuchać się w siebie i swoje potrzeby? Bez presji i poczucia winy.
OdpowiedzUsuńSerdeczne uściski posyłam.
Małgosiu, jak się ma tyle lat co ja to czasami tak bywa, nachodzą częściej wątpliwości, zniechęcenie itd. itp. (a jak dochodzą problemy związane z chorobą w rodzinie i inne życiowe, których raczej nie da się przeskoczyć to ..... to tak czasami bywa). Nie mam poczucia winy ale wkurza mnie ta sytuacja i dlatego ten post (na to składa się jeszcze kilka sytuacji ale je przemilczę). Wiem, że trzeba przeczekać ale takie czekanie nic nie da dlatego ,,ateciaki,, robię.
UsuńDziękuję Ci za dobre słowo, ściskam mocno :)
Danusiu, u mnie też kiepskaow z weną i chęciami, ale...nie daję się! ATECIAKI to super forma, trzymaj się tego, a reszta może z czasem wróci:-d Buziaki!
OdpowiedzUsuńEwa, dziękuję ..... masz rację, ,,ateciaki,, ratują mi życie (żartuję) :) Spodobała mi się ta forma więc się jej trzymam. Co do chęci to ja je mam ale ... na nich raczej się (chwilowo) kończy.
UsuńJakoś to będzie ...... na szczęście nic nie muszę :)
Serdeczności ślę :)
Danusiu, czasem nawet lenistwo jest wskazane. Szkoda życia na robienie czegoś na siłę, bez przekonania i radości, szkoda...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Danusiu czasami potrzebna jest chwila odpoczynku od czegoś, nic na siłę. Życzę poprawy sytuacji. Ściskam mocno.
OdpowiedzUsuń